Jedząc dużo, a ruszając się nie wiele, organizm nie spala skonsumowanych kalorii. Postaw na długie spacery, 30-minutowy jogging lub ćwiczenia kardio w domowym zaciszu. Odchudzanie wspomagają też treningi fitness oraz ćwiczenia z obciążeniem, dzięki którym najszybciej wyrzeźbisz sylwetkę.
Tytuł zachęca co? Tak jak wiele różnych poradników jakie znajdziesz w dobie Internetu. Niektórzy stwierdzić mogą – po prostu nie myśl, nie umiesz? Inni z kolei powiedzą: ”Nie męcz się, człowieku – masz grubsze kości!” Jak schudnąć jedząc słodycze? Pytanie przyznasz, że dość kontrowersyjne. Jak to ze wszystkim, są dobre i złe strony każdego przedsięwzięcia, tak samo wygląda sytuacja z Internetem i poradami w świecie Fitness. Legal Cakes – to z pewnością dobra opcja, zdrowe ciasto – np. czekoladowo bananowe, które znajdziesz na mojej stronie -> no i moje ulubione – zdrowy rozsądek. Dużo na ten temat mówię również na Youtube – Bynajmniej, nie ironizuję i chciałbym wyjaśnić Ci pewien mechanizm w jaki wpada większość nas. Jest to próba niemyślenia o słodyczach. Czy ciastka faktycznie tuczą? Tak, jak wszystko w nadmiarze. Czy można jeść słodycze na diecie? Wychodząc z gabinetu dietetyka bardzo możliwe, że otrzymasz listę mnóstwa zakazów i nakazów. Jedz mniej, ruszaj się, wyklucz słodycze, cukier, fast foods. Czy to zrobisz to jedno, jak się z tym będziesz czuć do drugie. Wychodzę jednak z założenia, że całkowita eliminacja słodyczy to zbyt duży problem dla osoby, która do tej pory jadła ich całkiem sporo. Z pomocą idzie Daniel Wegner a dokładnie jego eksperyment. Prosił uczestników eksperymentu o to aby nie myśleli o białym niedźwiedziu. Pod ręką mieli dzwoneczek, którego mieli używać za każdym razem kiedy postać przemiłego zwierzaka się jednak pojawiła. Okazało się, że biały miś pojawiał się bardzo często, nawet gdy uczestnik za wszelką cenę próbował uwagę skupić na czymś zupełnie innym. Wniosek: Usilne próby niemyślenia o czymś nie pomoże, wręcz przeciwnie. Odpowiadając na pytanie: Jak przestać myśleć o słodyczach? Spróbuj podejść do tematu trochę inaczej jak dotychczas. Wszystko jest dla ludzi a podejście zero-jedynkowe traktowane przez większość osób jest nie do końca rozsądne. O ile jesteś w stanie sobie na to pozwolić ( nie borykasz się z żadną jednostką chorobową) to nie próbuj wyeliminować słodkości całkowicie. No bo nawet jeśli schudniesz bez nich, to co dalej? Zastanów się również w jakich konkretnych sytuacjach myślisz o słodyczach? Czy jedzenie słodyczy nie stało się nawykiem? Czy nie sięgasz po nie po prostu z głodu?
Jak schudnąć z brzucha – chude białko. Przy diecie odchudzającej bardzo ważne jest sięganie po dobrej jakości białko. Białko jest głównym makroskładnikiem dla utraty tłuszczu w jamie brzusznej. Poza tym jest bardzo sycące i zmniejsza chęć na słodycze nawet o 60 procent. Co warto jeść? Najlepszym źródłem białka są:
Na skróty: Czy rzeczywiście można schudnąć jedząc same słodycze? Czy w diecie redukcyjnej trzeba pożegnać się całkowicie ze słodyczami? Móc jeść bez ograniczeń i nie tyć, to marzenie większości kobiet i nie tylko. Wielu ludzi nie wyobraża sobie życia bez czekolady, ciast, ciasteczek i batoników. Idealnie byłoby móc jeść słodycze i chudnąć. Czy jest to możliwe? Czy jedząc słodycze można chudnąć? Podstawowym wyznacznikiem tego, co zapewnia utratę wagi jest deficyt kaloryczny. Innymi słowy jemy mniej, niż nasz organizm potrzebuje przy określonej wielkości wydatków energetycznych. Deficyt kaloryczny możemy osiągnąć zarówno poprzez ograniczanie ilości jedzenia, jak i wprowadzanie dodatkowej aktywności ruchowej. Teoretycznie moglibyśmy ułożyć dietę opartą na batonikach, cukierkach i czekoladzie. Jeśli spełnilibyśmy warunek utrzymania deficytu kalorycznego, moglibyśmy chudnąć. Czy rzeczywiście można schudnąć jedząc same słodycze? Jak już wspomniałam teoretycznie tak. Należy jednak liczyć się z tym, że żywiąc się samymi słodyczami, nie dostarczylibyśmy sobie niezbędnych wartości odżywczych. Na dłuższą metę, taki sposób żywienia doprowadziłby nie tylko do straty wagi, ale również do utraty zdrowia. Przede wszystkim, dieta taka byłaby uboga w witaminy, mikro i makroelementy. Z pewnością nie dostarczylibyśmy sobie dostatecznej ilości witamin z grupy B, witaminy D, K, C, A oraz żelaza, magnezu, wapnia czy wielu innych. Po drugie w diecie takiej brakowałoby źródeł pełnowartościowego białka. To z kolei wiązałoby się z utratą masy mięśniowej. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że jest to proces niekorzystny. Tracąc masę mięśniową, pogarszamy skład swojego ciała, to znaczy posiadamy większy procent tkanki tłuszczowej. Proces ten prowadzi do zmniejszenia podstawowej przemiany materii, a w rezultacie do tycia od coraz mniejszej ilości spożywanego pożywienia. Dzienne zapotrzebowanie kaloryczne ulega obniżeniu, w efekcie bardzo często obserwujemy tak zwany efekt jo- jo. Po trzecie i najważniejsze, słodyczami bardzo ciężko się najeść. Mimo tego, że są one wysokokaloryczne, jesteśmy w stanie zjeść ich dużo więcej niż nieprzetworzonego jedzenia. Sprawia to, że odchudzanie na samych słodyczach staje się bardzo trudne lub wręcz praktycznie niemożliwe. W celu zachowania ujemnego bilansu energetycznego moglibyśmy przykładowo zjeść w ciągu dnia czekoladę i trzy batoniki (czekolada ma około 500-600kcal, baton natomiast 250-300 kcal). W takiej samej kaloryczności z dużo większą odżywczością, mogłyby się znaleźć: jajecznica z trzech jaj z pomidorem, woreczek ryżu, roladki z indyka z buraczkami i oliwą z oliwek oraz naleśniki z twarogiem i bananem. Druga opcja posiłków wygrywa zarówno pod względem objętościowym jak i odżywczym. Czy w diecie redukcyjnej trzeba pożegnać się całkowicie ze słodyczami? Dla większości ludzi zrezygnowanie ze smaku prawdziwej czekolady, równoznaczne jest z odebraniem sobie sporej radości z życia. Okazuje się, że jeśli przed dłuższy czas jesteśmy na diecie z deficytem kalorycznym, obniża się poziom leptyny w organizmie. Leptyna to hormon wytwarzany głównie w komórkach tłuszczowych. Pełni ona bardzo ważną rolę w regulowaniu przemiany materii i masy ciała. Niedostateczna ilość leptyny sygnalizuje, że brakuje jedzenia i zbliża się okres głodu. Niski poziom leptyny wiąże się z obniżeniem tempa metabolizmu, odkładaniem tkanki tłuszczowej, nasiloną produkcją insuliny oraz zwiększeniem apetytu. To co wpływa na poziom leptyny, to ilość tkanki tłuszczowej oraz energetyczność diety. Im mniej tkanki tłuszczowej posiadamy, a nasza dieta jest bardziej uboga kalorycznie, tym mniej leptyny, a tym samym spowolniony metabolizm oraz zwiększony apetyt. Tutaj pojawia się właśnie miejsce na deser. Zjedzenie raz na kilka/kilkanaście dni posiłku bardziej energetycznego, z większą zawartością węglowodanów oraz tłuszczy, może okazać się pomocne w odbudowaniu poziomu leptyny. Druga zaleta zaplanowanego włączania słodkości do swojej diety, to wpływ na zadowolenie z posiłków. Satysfakcja z tego co jemy oraz zadowolenie po posiłkach są nieocenione. Dzięki odpowiednim zabiegom uchronimy się przed zrywami dietetycznymi przeplatanymi niekontrolowanym obżarstwem oraz wieczną chęcią na zjedzenie czegoś „niedozwolonego”. Jeśli odpowiednio zaplanujemy włączanie słodyczy do swojego menu, mogą okazać się one pomocne w osiągnięciu celu. Zbilansowany jadłospis wcale nie musi wykluczać drobnych przyjemności, do których masz słabość. Odrobina słodkości pozwala nam się zrelaksować, a spokój umysłu także pomaga w odchudzaniu. Już 2-3 kostki gorzkiej czekolady, mogą wprawić nas w dobry nastrój i zaspokoić apetyt na słodycze. Podsumowanie Opieranie diety tylko lub w dużej mierze o słodycze, jest pomysłem raczej kiepskim i w dłuższej perspektywie przyniesie nam szkody, przede wszystkim odbijając się na naszym zdrowiu i samopoczuciu. Nie oznacza to jednak, że należy pożegnać się ze słodyczami raz na zawsze, jeśli naszym celem jest dbanie o wygląd sylwetki. Przemyślane włączanie słodkości do diety może nieść za sobą pozytywny wpływ na efekty diety redukcyjnej.
Czas i rutyna, czyli jak schudnąć nie czując głodu Po śmierci królowej Elżbiety brytyjskie media rozpisywały się o jej zwyczajach. Informowano nawet, że kobieta stroniła od klasycznego "english breakfast" składającego się z prasowanych trójkątów ziemniaczanych, fasolki w sosie pomidorowym, grillowanego pomidora, jajka sadzonego
Na horyzoncie wakacje, dlatego coraz częściej myślimy o naszej kondycji i sylwetce. W celu zrzucenia zbędnych kilogramów decydujemy się na godziny w siłowni i rygorystyczne diety. Tymczasem, okazuje się, że nie wszystko co dobre musi nas tuczyć, a słodycze mogą nawet pomóc w odchudzaniu. Osoby zdeterminowane by się odchudzać przeważnie porzucają wszystkie smakołyki na rzecz owoców i warzyw, ewentualnie próbują wytrwać przy stylu wybranej przez siebie diety, np. Montignac’a. Takie wytrwałe nastawienie jest godne pochwały, a w połączeniu z aktywnością ruchową stanowi niezawodny przepis na atrakcyjną sylwetkę. Rozsądnym krokiem jest także zastąpienie wysokokalorycznych przekąsek lżejszymi odpowiednikami, oferujących równie przyjemny smak, tj. groszek ptysiowy. Okazuje się również, że odchudzanie wcale nie wyklucza wielu pociągających smakołyków, warto więc zweryfikować kulinarne stereotypy i przyjrzeć się niskokalorycznym przekąskom. Zrezygnowanie ze śniadań to jeden z najczęstszych przykładów złych wyobrażeń na temat odchudzania. Głodówka wcale nie przynosi oczekiwanego rezultatu i najczęściej kończy się potężną ucztą w porze kolacji. Zamiast nadrabiać później i rozpychać żołądek, lepiej zjeść śniadanie bogate w węglowodany i białka. Pamiętajmy, że przed nami jeszcze cały dzień na spalenie kalorii. Poza tym, solidna dawka energii z samego rana sprawia, że nie mamy później ochoty na podjadanie między posiłkami. Od kilku lat, naukowcy z całego świata analizują alkohol pod kątem właściwości odchudzających. W świetle badań, prof. Shela Gorinsteina z Uniwersytetu Hebrajskiego piwo nie jest tak tuczące jak się powszechnie uważa. Naturalnie piwo, głównie z powodu obecności alkoholu, posiada solidną wartość kaloryczną (ok. 450kcal-600kcal/1l), choć nie wpływa to tak mocno na rozmiar brzucha. Przyczyną tzw. piwnych brzuszków są przede wszystkim zakąski, które przy okazji spożywamy: chipsy, popcorn, orzeszki itp. Chmiel i alkohol wyostrzają apetyt. Z drugiej strony, piwo przyśpiesza proces trawienia i zawiera witaminy dobre na przemianę materii, tj. B1. Cała sztuka tkwi więc w tym, aby w trakcie delektowania się piwem spożywać wyłącznie nietuczące przekąski. Chrupać i nie utyć Lekki jak piórko dodatek może uatrakcyjnić wiele dań, idealnie sprawdza się w wyszukanych zupach, zwłaszcza kremach. Warto zasmakować również w świeżych sałatkach z dodatkiem tych małych pieczonych kuleczek. Z owocami i miodem, czy jogurtem lub lodami stworzy pyszne śniadanko lub deser, przy którym nie trzeba liczyć kalorii. Tylko naturalne składniki i delikatny smak bez konserwantów sprawiają, że, dla niektórych groszek jest znakomity, jako samodzielna chrupiąca przekąska. Zwyczajnie przyjemne, zdrowe chrupanie bez konsekwencji! Umiejętne wkomponowanie lodów śmietankowych w codziennym jadłospisie może przyczynić się do spadku nadwagi. Wynika to z bogactwa wapnia tego przysmaku. Zapewnienie organizmowi odpowiednich ilości wapnia poprawia działanie ośrodka ,,sytości” – w efekcie, nie doskwierają nam napady niepohamowanego głodu. Duże znaczenie ma również fakt, że zjedzenie porcji zimnych lodów skutkuje obniżeniem temperatury wewnątrz ciała. Dochodzi wtedy do skurczy naczyń krwionośnych oraz uwolnienia hormonów z ośrodka termoregulacji, które odpowiadają za produkcję ciepła przez włókna mięśniowe. Pozwala to utrzymać dłużej mocną pracę organizmu, przy czym nie odczuwa się potrzeby zdobycia energii z pożywienia. Wg niektórych diet zaleca się szczególnie lody śmietankowe, owocowe oraz sorbety, aczkolwiek w rozsądnych ilościach, np. kilka łyżeczek dziennie. Czekolada źródłem szczęścia i.. szczupłej talii? Nawet najwięksi smakosze czekolady nie zdają sobie czasem sprawy ile witamin zawiera ten smakołyk. Witaminy: A, E, B2, B12, do tego wapno, żelazo i wiele więcej. Naukowcy jednoznacznie ocenili też, że jedzenie czekolady wzbogaca nas o fenyloetyloaminę, uwalniającą w organizmie endorfin, tzw. hormon szczęścia. Z nowych zaskakujących wieści o czekoladzie wynika, że spożywanie jej do dwóch pasków dziennie lub niecałych 100ml kakao pozwala pozbyć się tłuszczu nagromadzonego w okolicach talii. Dotyczy to jednak tylko wyrobów zawierających kwasy jednonienasycone (MUFA) czyli czekolady gorzkiej, deserowej oraz wspomnianego kakao. - Trwała zmiana nawyków żywieniowych to duże wyzwanie. W trakcie odchudzania warto sięgać po przysmaki, które zaspokajają apetyt i jednocześnie nie są kaloryczne – komentuje Korneliusz Smolik, rzecznik prasowy firmy Brześć. - Nasze wyroby są wypiekane bez użycia konserwantów, sztucznych barwników i, co najważniejsze, bez dodatku cukru czy substancji słodzących, dlatego stanowią odpowiednią przekąskę dla osób dbających o figurę.
. 402 386 355 347 194 405 112 322
jak schudnąć jedząc słodycze